niedziela, 3 lutego 2013

Miejsca

Bar "Maciek"

Nie łatwo jest dostać zgodę na prowadzenie prywatnej działalności w latach 80. Jednak jeśli ma się trochę sprytu, pieniędzy i kontaktów, wszystko da się załatwić
Na wejściu w sumie widzisz zwykły bar - kilka stolików, ladę, kelnerki. Nic nadzwyczajnego. Podchodzisz, zamawiasz kawę, czy co tam. Jednak to miejsce wcale nie ogranicza się do tego. Wystarczy, że zagadasz do odpowiednich ludzi. Odpalą ci towar - o którym wtedy nawet największe ćpuny nie śniły, swoją drogą - i wcale nie będziesz musiał płacić dolarami. Wystarczy że będziesz miał przy sobie trochę starych polskich złotych, nic więcej. Jednak jeśli ci odbije, i postanowisz nakapować to policji; śmierć będzie najprzyjemniejszym wyjściem z sytuacji. A to jeszcze nie wszystko. Spójrz na kanapę z prawej strony od wejścia. Siedzi tam kilka zadbanych, uśmiechniętych kobiet. Puszczają ci oczka. Nie, wcale nie jesteś przystojny. Sam się domyśl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz